Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
NEWSY :
Reklama
Reklama
Reklama

Dramatyczne chwile w Rzykach. Blisko 80 osób uwięzionych na wyciągu podczas śnieżycy [FOTO]

W ośrodku narciarskim Czarny Groń w miejscowości Rzyki doszło do poważnego incydentu, który na długo zapadnie w pamięć amatorom białego szaleństwa. We wtorek, 30 grudnia tuż po godzinie 18:20, nowoczesna kolej krzesełkowa uległa nagłej awarii, zatrzymując się w samym środku gwałtownej śnieżycy. Na unieruchomionej instalacji, kilka metrów nad ziemią, utknęło około 75–80 osób, które przez blisko godzinę musiały stawiać czoła przeszywającemu mrozowi i porywistemu wiatru.
Rzyki, stacja narciarska, wyciąg krzesełkowy zatrzymał się, dramatyczna akcja ratunkowa, narciarzy uratowani, Beskid Mały, na sygnale

Autor: Patrol998-Małopolska/Małopolska Alarmowo

Podziel się
Oceń

Wielka mobilizacja służb ratunkowych i grup wysokościowych

Sytuacja od początku wyglądała na niezwykle poważną, co wymusiło natychmiastową i zakrojoną na szeroką skalę operację ratunkową. Na miejsce zadysponowano blisko 20 zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczne jednostki z JRG Wadowice oraz OSP Rzyki i OSP Andrychów. 

Ze względu na trudny dostęp do uwięzionych narciarzy oraz wysokość, na której zawisły kanapy, do Rzyk skierowano elitarne Grupy Ratownictwa Wysokościowego z Krakowa i Limanowej. Ratownicy przygotowywali się do najbardziej skomplikowanego scenariusza – ewakuacji linowej każdego z pasażerów z osobna, co przy panującej aurze i ograniczonej widoczności byłoby zadaniem karkołomnym.

Walka z czasem w ekstremalnych warunkach Beskidu Małego

Temperatura w rejonie Czarnego Gronia spadła poniżej zera, a towarzyszący opadom śniegu wiatr potęgował uczucie chłodu, stwarzając realne ryzyko wychłodzenia u osób pozostających w bezruchu na wyciągu. Podczas gdy grupy wysokościowe rozstawiały sprzęt alpinistyczny, służby techniczne stacji narciarskiej podjęły desperacką próbę przywrócenia zasilania lub uruchomienia napędu rezerwowego. 

Bliskość domów i infrastruktury cmentarnej w dolnej partii miejscowości sprawiała, że każdy sygnał syreny potęgował niepokój okolicznych mieszkańców oraz rodzin osób uwięzionych na stoku.

Szczęśliwy finał i uruchomienie trybu awaryjnego

Po około 50 minutach oczekiwania, które dla narciarzy wydawały się wiecznością, nastąpił przełom. Pracownikom ośrodka udało się uruchomić wyciąg w trybie awaryjnym, co pozwoliło na powolne, ale bezpieczne przemieszczenie krzesełek w stronę dolnej stacji. 

Dzięki temu rozwiązaniu specjalistyczna ewakuacja z użyciem lin nie była konieczna, a grupy ratownicze z Krakowa i Limanowej mogły zostać zawrócone w trakcie dojazdu. Hubert Ciepły, rzecznik małopolskiej straży pożarnej, potwierdził, że wszyscy pasażerowie opuścili instalację o własnych siłach i nikt nie wymagał hospitalizacji ani pomocy medycznej.

Przyczyny usterki i bezpieczeństwo na stoku

Wstępne ustalenia wskazują, że powodem unieruchomienia kolei krzesełkowej była nagła usterka techniczna, która mogła zostać wywołana przez ekstremalne warunki atmosferyczne panujące tego wieczoru w Beskidach. Incydent w Rzykach stał się przyczynkiem do ożywionej dyskusji na temat procedur bezpieczeństwa w popularnych ośrodkach narciarskich, które w szczycie sezonu obsługują tysiące turystów. 

Choć tym razem skończyło się na strachu i dużym dyskomforcie termicznym, sprawa będzie szczegółowo badana, aby wykluczyć podobne zdarzenia w przyszłości i zapewnić narciarzom pełne bezpieczeństwo podczas zimowego wypoczynku.


Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

WKRÓTCE W KINACH
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Dołącz do nas!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama