Debata zorganizowana w środowy wieczór 28 maja przez telewizje Republika, W Polsce i Trwam była ostatnim akordem przed drugą turą wyborów na Prezydenta RP. Bardzo ciekawa formuła, z pytaniami od widzów oraz innych kandydatów z pierwszej tury wyborów niestety nie przyciągnęła na starcie dwóch rywali Rafała Trzaskowskiego. Pojawił się za to Karol Nawrocki, odpowiadając na bardzo różnorodne pytania.
Na rynku w Końskich, czyli miejsca gdzie wygrywa się wybory prezydenckie pojawił się za to poseł Witold Zembaczyński wraz z sympatykami Rafała Trzaskowskiego. Jego zadaniem nie było jednak zastąpienie prezydenta Warszawy, ale zagłuszanie wydarzenia. Były momenty, gdy Karol Nawrocki nie słyszał padających pytań i moderatorzy musieli je powtarzać. Poseł partii Donalda Tuska w wielu momentach zachowywał się bardzo irracjonalnie. Przykład możecie Państwo zobaczyć poniżej.
Jednak najsmutniejszym momentem debaty było zachowanie posła Zembaczyńskiego podczas apelu rodziców chorych dzieci, którzy pojawili się na scenie po zakończeniu debaty wraz z innym kandydatem Markiem Wochem. W momencie, kiedy zdesperowani ludzie przekazywali Karolowi Nawrockiemu projekt ustawy oraz prosili o pomoc, polityk koalicji rządzącej zagłuszał ich słowa. Takie rzeczy nie powinny się wydarzyć w debacie publicznej. Witold Zembaczyński pokazał, że ma za nic niepełnosprawne i walczące o życie dzieci.
Napisz komentarz
Komentarze