Westerplatte: Symbol oporu i walki o prawdę
Uroczystości na gdańskim półwyspie rozpoczęły się tradycyjnie, o 4:45, kiedy to 86 lat temu niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein” oddał pierwsze strzały, rozpoczynając tym samym niemiecki atak na Polskę. Prezydent Karol Nawrocki w swoim przemówieniu mocno akcentował, że geneza wojny tkwiła w nienawistnych słowach i ideologiach, które deprecjonowały inne narody, w tym Polaków.
- To złe słowo Niemca wypowiadane w kierunku innych narodów i w kierunku narodu polskiego doprowadziło do tej wojny... Polak w niemieckich słownikach stał się synonimem kogoś gorszego. Polska była czymś gorszym, czym można pogardzać - mówił Prezydent RP Karol Nawrocki.
W kontekście historycznym, prezydent przypomniał, że heroiczna obrona Westerplatte, prowadzona przez ponad 200 polskich żołnierzy przeciwko 4 tys. niemieckich, zakończyła się śmiercią 15 z nich, w tym Konstantego Jezierskiego, pierwszego polskiego żołnierza poległego na froncie. Wspomniano także o odnalezionych po latach szczątkach westerplatczyków, co symbolizuje ciągłość pamięci i dążenie do prawdy.
Reparacje wojenne: Kwestia sprawiedliwości i partnerstwa
Jednym z najważniejszych wątków wystąpienia prezydenta Nawrockiego była kwestia reparacji wojennych od Niemiec. Prezydent wprost zaapelował do rządu o podnoszenie tej sprawy na arenie międzynarodowej.
- Aby móc budować oparte o fundamenty prawdy i dobrych relacji partnerstwo z naszym zachodnim sąsiadem musimy w końcu załatwić kwestie reparacji od państwa niemieckiego, których jako Prezydent Polski jednoznacznie się domagam dla dobra wspólnego - podkreślał Karol Nawrocki.
Ta retoryka, choć od lat obecna w polskim dyskursie, w kontekście uroczystości na Westerplatte nabiera szczególnego znaczenia. Prezydent podkreśla, że reparacje nie są celem samym w sobie, lecz narzędziem do ostatecznego i prawdziwego pojednania opartego na sprawiedliwości.
Wieluń: Symbol zbrodni na cywilach i zapowiedź wojny totalnej
Równolegle do uroczystości na Westerplatte, prezydent Nawrocki wziął udział w obchodach w Wieluniu, mieście, które jako pierwsze zostało bestialsko zbombardowane przez hitlerowskie Niemcy. Atak na niczego niepodejmujące miasto o świcie 1 września 1939 roku był aktem czystego terroru. - To, co stało się 1 września 1939 roku jest tak okrutne, przerażające, że trudno w to uwierzyć. 46 ton bomb spadło na Wieluń... 1200 osób zginęło zamordowanych w niemieckim szale - opisywał zdarzenia sprzed 86 lat Prezydent RP.
Prezydent przytoczył wstrząsającą historię 4-letniej Wandy Saganowskiej, która zginęła na rękach ojca po ucieczce z bombardowanego domu. Ta osobista tragedia stała się symbolem setek tysięcy ofiar cywilnych, które pochłonęła II wojna światowa.
Współczesne wyzwania: Rosyjski imperializm i silna armia
Oba wystąpienia prezydenta Nawrockiego łączyła jedna, spójna myśl: historia uczy nas, że aby uniknąć kolejnej tragedii, należy być silnym. Prezydent wielokrotnie akcentował potrzebę budowania silnej armii i zwiększenia wydatków na obronność do 5% PKB. Wskazał, że w obliczu odradzającego się rosyjskiego imperializmu, Polska jako kluczowe państwo wschodniej flanki NATO musi być gotowa do obrony. - Jeśli chcemy pokoju, musimy być gotowi do wojny. Musimy być silni, zadbać o nasze wojsko... Dlatego prosto od Państwa jadę do Prezydenta USA Donalda Trumpa - powiedział Prezydent RP.
Wizyta u prezydenta Stanów Zjednoczonych symbolizuje wagę sojuszy międzynarodowych w zapewnieniu bezpieczeństwa kraju. Historia 1939 roku pokazuje, jak zgubny może być brak realnego wsparcia.
Obchody 86. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte i w Wieluniu stały się nie tylko hołdem dla poległych, ale też jasnym komunikatem o potrzebie rozliczenia się z przeszłością i budowania silnej, suwerennej przyszłości. Pamięć o 1 września ma być przestrogą i motywacją do działania, aby „już nigdy więcej” nie było tylko pustym sloganem.
Napisz komentarz
Komentarze