Skandaliczny wpis Michała Bilewicza. Psycholog pisze o "fałszujących dzieciaczkach w Rabce"

Wpis uderzający w Małą Armię Janosika i polski folklor 

- Polska kultura to Szymanowski, "Pociag" Kawalerowicza i powidoki Strzemińskiego. A nie jakieś fałszujące - skądinąd uroczo - dzieciaczki w Rabce - napisał na platformie X w sobotę 27 grudnia Michał Bilewicz, komentując nagranie z Góralskiej Pasterki z Małą Armią Janosika w kościele pod wezwaniem Świętej Marii Magdaleny w Rabce-Zdroju. Wpis, który na ponad 200 tysięcy wyświetleń zanotował zaledwie 345 polubień wywołał wiele kontrowersji i oburzenie użytkowników. Internauci licznie komentują post, który ich zdaniem uderzył w uzdolnione dzieci. 

Niestety polski psycholog społeczny, socjolog, publicysta, doktor habilitowany nauk społecznych oraz profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego postanowił zaatakować coś, co stanowi ogromną część naszej kultury, a więc folklor. Polacy, ale również osoby z całego świata zachwycone występem Małej Armii Janosika nie tylko w tym roku, ale również poprzednim udostępniają materiały multimedialne z kolędami największej kapeli góralskiej. Jest to wspaniała reklama naszego kraju i przede wszystkim naszych tradycji. Tymczasem osoba, która powinna świecić przykładem sprowadza do "fałszu" wspaniałe występy dzieci i raczy nas uczyć, czym jest polska kultura. 

Folklor to także element kultury. Środowiska lewicowe tego nie pojmują 

Środowiska lewicowe są oczywiście zachwycone tym wpisem, bo dla nich już określenie świąt "Świętami Bożego Narodzenia" kłuje w oczy. Przecież najlepszym hasłem jest obecnie dla lewaków "Happy Holidays" zamiast Błogosławionych Świat Bożego Narodzenia. A jeszcze dołożenie do tego znienawidzonych górali powoduje u nich wybuch złości czy frustracji. Tak więc Pan Bilewicz w tym wpisie bardziej kreuje się na socjopatę, niż na socjologa. 

Skoro kultura to jedynie muzyka Chopina i Szymanowskiego, filmy Kawalerowicza oraz obrazy Władysława Strzemińskiego to w takim razie po co nam zespoły Śląsk czy Mazowsze i stroje ludowe. Po co nam Legendy o Smoku Wawelskim i Bazyliszku, dialekty, święcenie pokarmów w Wielką Sobotę i polewanie się wodą w Śmigus Dyngus. To także elementy folkloru, z którymi prawie każdy z nas się identyfikuje. A może pójdźmy o krok dalej. Dlaczego Szkoci ubierają kilt w tartanowych wzorach klanowych czyli tak zwane "sukienki", skoro folklor jest taki "be". Może jeszcze ponabijamy się z Niemców, którzy w Bawarii co roku tłumnie biorą udział w Oktoberfestach. 

Kilka lat mieszkałem w Holandii i tam brałem udział w Gouda bij Kaarslicht, czyli corocznej świątecznej tradycji, podczas której historyczne centrum Goudy rozświetlają tysiące świec i setki lampek. Wszystko zamienia się w baśniową przestrzeń pełną muzyki, teatru, koncertów i świątecznej atmosfery. To również element holenderskiego folkloru, a zarazem wydarzenie odbijające się głośnym echem, gdzie można posłuchać tradycyjnej muzyki i poczuć niesamowity klimat Świąt Bożego Narodzenia. Mieszkańcy miasta w Niderlandach byłoby oburzeni, gdyby ktoś stwierdził że to przecież "fałsz" i nie ma nic wspólnego z kulturą. 

Na szczęście mamy w Polsce wolność słowa i najlepszym tego przykładem są internauci, którzy w licznych komentarzach podsumowali "profesora nadzwyczajnego".