Piękno krajobrazów szło w parze z nie lada wyzwaniem. Trasa okazała się kolorowa, ale przede wszystkim stroma i wymagająca technicznie. - Kluczenie pomiędzy głazami i korzeniami sprawiło, że każdy metr pokonany na rowerze był prawdziwym sprawdzianem umiejętności - relacjonuje Jan Ciepliński.
Jednym z kulminacyjnych momentów wyprawy był dojazd na Polanę Surówki. Tam na rozpoznawanego nie tylko w Rabce - Zdroju, ale i całym Podhalu fotografa - rowerzystę czekała miła niespodzianka. - Dobiegły mnie głosy zapraszające na kawę, a nawet na rosołek... – wspomina, podkreślając gościnność napotkanych osób. Krótki odpoczynek i regeneracja sił były niezbędne przed dalszą częścią trasy.
Trudności na trasie
Najtrudniejszy odcinek czekał na zjeździe z Lubonia Wielkiego w kierunku Glisnego. - Nachylenie prawie pion... – opisuje Jan Ciepliński, oddając ekstremalny charakter tego fragmentu. Determinacja i umiejętności zarówno rowerzysty, jak i jego dwukołowego towarzysza pozwoliły jednak pokonać to mordercze wzniesienie.
Na szczęście, trudy wspinaczki zostały sowicie wynagrodzone. Dalsza część trasy okazała się "spacerkiem petardą", oferując zapierające dech w piersiach widoki i czystą radość z jazdy.
Zapraszamy na rower w Beskid Wyspowy
"Rowerowa Majówka" po raz kolejny udowodniła, że Beskid Wyspowy to idealne miejsce dla miłośników aktywnego wypoczynku i rowerowych wyzwań. Dzikie drogi, malownicze krajobrazy i gościnność mieszkańców tworzą niezapomnianą atmosferę, która przyciąga i inspiruje. Galeria zdjęć z tej niezwykłej wyprawy z pewnością odda piękno i trudy tej wyjątkowej przygody.
Napisz komentarz
Komentarze