Agresja na ulicach Płaszowa: Rakiety i ucieczka
Wieczór 15 maja br. w Płaszowie był niespokojny. Dyżurny krakowskiej komendy miejskiej Policji odebrał zgłoszenia o bójce, odpalaniu rac i agresywnym zachowaniu na dwóch ulicach. Na miejsce natychmiast ruszyły patrole, jednak uczestnicy zdarzenia uciekli przed przyjazdem funkcjonariuszy.
Sprawą zajęli się śledczy z Komisariatu Policji V w Krakowie. Dzięki zabezpieczeniu nagrań z monitoringu, przesłuchaniu świadków i zebraniu wielu kluczowych informacji, udało im się odtworzyć przebieg zdarzeń. Ustalono, że zamaskowani mężczyźni podjechali dwoma samochodami, wysiedli z nich, odpalili w swoim kierunku rakietnice lub petardy, a po krótkim starciu wsiedli z powrotem do aut i odjechali. To brzmi jak scena z filmu, ale niestety, to była rzeczywistość.
Przełom w śledztwie: Trop prowadzi do pseudokibica
Intensywne działania operacyjne doprowadziły śledczych do jednego z uczestników bójki. Zlokalizowano również jeden z samochodów użytych przez sprawców, który poddano szczegółowym oględzinom. To był klucz do rozwiązania sprawy.
17 maja br. policjanci z Komisariatu Policji V w Krakowie, wspierani przez funkcjonariuszy z Oddziału Prewencji Policji w Krakowie, udali się do mieszkania na Płaszowie, gdzie miał przebywać wytypowany mężczyzna. Zastali tam 25-latka, który szybko okazał się być powiązany ze środowiskiem pseudokibiców jednego z krakowskich klubów sportowych.
Co kryło mieszkanie? Narkotyki, gaz pieprzowy i ostre narzędzia
Podczas przeszukania pomieszczeń użytkowanych przez 25-latka, funkcjonariusze dokonali kolejnych odkryć. Znaleziono i zabezpieczono susz roślinny, który po zbadaniu testerami okazał się marihuaną. Ale to nie wszystko – w mieszkaniu znajdowały się także gaz pieprzowy, rakietnice oraz ostre narzędzia. Zatrzymany 25-latek został przewieziony do Komisariatu Policji V w Krakowie, gdzie wykonano z nim niezbędne czynności.
Mężczyzna poniesie konsekwencje nie tylko za udział w bójce i spowodowanie zagrożenia dla innych osób, ale również za posiadanie środków odurzających. Za te przestępstwa grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Ta sprawa to kolejne przypomnienie o tym, jak ważne jest bezpieczeństwo w naszym mieście i jak skutecznie krakowska policja walczy z przestępczością. Działania pseudokibiców, niosące zagrożenie dla postronnych osób, muszą spotykać się ze zdecydowaną reakcją. Czy podobne incydenty to niestety stały element krajobrazu niektórych dzielnic Krakowa?
Napisz komentarz
Komentarze