Chiński robot, polski rynek – nowe rozdanie
Powodem gwałtownej przeceny jest informacja o wejściu na polski rynek nowego gracza. Firma Meden-Inmed, polski dystrybutor chińskiego producenta Edge Medical, wprowadza do szpitali robota chirurgicznego MP1000. To bezpośredni konkurent dla flagowego produktu Synektika – słynnego systemu da Vinci.
Wiceprezes Meden-Inmed, Dariusz Kolber, w wywiadzie dla serwisu Mzdrowie.pl, podkreślił, że chiński robot jest nie tylko zaawansowany technologicznie, ale przede wszystkim dużo tańszy. Według wstępnych szacunków, jego cena ma być niższa od konkurencji nawet o 30%.
Cezary Kozanecki, prezes Synektika, ma teraz twardy orzech do zgryzienia. Synektik, jako wyłączny dystrybutor da Vinci w Polsce, Czechach, Słowacji i krajach bałtyckich, od lat dominował na rynku i czerpał z tego rekordowe zyski. W ubiegłym roku firma odnotowała aż 83 miliony złotych czystego zysku.
Komentarz Synektika: "Konkurencja to nic nowego"
Mimo zapaści na giełdzie, prezes Kozanecki zachowuje spokój. W komentarzu dla Business Insidera podkreśla, że konkurencja w dynamicznej branży technologii medycznych jest czymś naturalnym.
"Działamy w dynamicznie rozwijającej się branży technologii medycznych i konkurencja jest naturalnym elementem rozwoju tego rynku – była, jest i będzie – to nic nowego dla firmy z blisko 25-letnim doświadczeniem, jaką jest Synektik" – powiedział prezes Kozanecki.
Dodał również, że Synektik ma najszerszą ofertę na rynku, a wkrótce wprowadzi do sprzedaży roboty chirurgiczne piątej generacji, w których dystrybucji będzie pionierem w Europie.
Korzyść dla pacjentów i małopolskich szpitali
Wprowadzenie tańszej alternatywy oznacza, że polskie szpitale, w tym te w Małopolsce, będą mogły zaoszczędzić miliony złotych. Synektik, mimo rynkowej rewolucji, wciąż jest liderem w regionie. W ubiegłym tygodniu firma podpisała dwie kluczowe umowy: z Białostockim Centrum Onkologii (15 mln zł) i, co szczególnie ważne dla nas, z Szpitalem Uniwersyteckim w Krakowie na kwotę 19 mln zł.
Dzięki temu w krakowskim szpitalu pojawi się nowy system chirurgii robotycznej da Vinci, co znacząco wpłynie na jakość leczenia i bezpieczeństwo pacjentów. Konkurencja może wymusić na Synektiku obniżenie cen, co z kolei przełoży się na niższe koszty dla publicznej służby zdrowia.
Zawał, który leczy?
Spadek akcji Synektika to bolesny cios dla inwestorów, ale może okazać się zbawienny dla polskiego systemu ochrony zdrowia. Czy chińska technologia zrewolucjonizuje polską medycynę? A może Synektik, dzięki swojemu doświadczeniu i nowym technologiom, obroni pozycję lidera?
Jedno jest pewne – na tej konkurencji skorzystają przede wszystkim szpitale, ale skorzystamy na tym my wszyscy, pacjencie? Czas pokaże.
Napisz komentarz
Komentarze