Konferencja prasowa z udziałem insp. Artura Bednarka rozpoczęła się punktualnie we wtorkowy wieczór o godzinie 23:30 tuż obok szkoły w Starej Wsi. Komendant podkreślił, że działania policji nie były przypadkowe, a odnaleziono ciało dzięki konsekwentnym i zacieśnianym operacjom. - O godzinie 20:30 prowadziliśmy w dalszym ciągu działania, które były prowadzone od piątku. Od piątku prowadziliśmy działania w pierścieniu, który stale zacieśnialiśmy, idąc do przodu. Działania te przyniosły taki efekt [odnalezienie ciała Tadeusza Dudy] - relacjonował insp. Bednarek.
Zaprzeczono również plotkom o przypadkowym natknięciu się na zwłoki. - Policjanci przeszukiwali teren również radiowozem. Ten radiowóz nie znalazł się tam przypadkowo. Policjanci realizowali tam swoje zadania - stanowczo podkreślił komendant. Tu jednak są znaczące rozbieżności z relacjami świadków, mi.in. tych prezentowanych na łamach portalu limanowa.in.
Prawdopodobne samobójstwo i ograniczone informacje
Przy odnalezionym ciele Tadeusza Dudy znaleziono broń, a mężczyzna miał ranę postrzałową głowy, co wskazuje na prawdopodobne samobójstwo. Komendant Bednarek zaznaczył, że choć fakty są nadal ustalane, najprawdopodobniej do śmierci doszło w dniu odnalezienia ciała.
Mimo zapewnień o poczuciu bezpieczeństwa, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Na pytanie o dokładne miejsce odnalezienia zwłok, komendant Bednarek jedynie stwierdził, że „zwłoki zostały ujawnione w pobliskim kompleksie leśnym”, nie ujawniając dalszych szczegółów. Może to mieć związek z prowadzonymi na miejscu działaniami śledczych.
Śledztwo trwa: Czy ktoś pomagał Tadeuszowi Dudzie?
Małopolska policja kontynuuje intensywne czynności, aby ustalić wszystkie okoliczności śmierci 57-latka, a także to, co działo się z nim od piątku do wtorku. Jednym z kluczowych pytań pozostaje, czy w czasie ukrywania się Tadeusz Duda mógł liczyć na czyjąś pomoc. Komendant Bednarek nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, co oznacza, że ten wątek śledztwa jest nadal otwarty.
Zakończenie poszukiwań Tadeusza Dudy przyniosło ulgę, ale jednocześnie otworzyło nowy rozdział w śledztwie, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej tragicznej historii.
Początek koszmaru: Strzały, ofiary i ucieczka sprawcy
Według prokuratury, uzbrojony w nielegalną broń Tadeusz Duda najpierw postrzelił swoją 73-letnią teściową. Następnie udał się do oddalonego o kilkaset metrów domu swojej córki, gdzie dokonał śmiertelnego postrzelenia 26-letniej Justyny i jej 31-letniego męża, Zbigniewa. W domu w tym dramatycznym momencie znajdowało się także ich roczne dziecko, które na szczęście nie odniosło żadnych obrażeń. Dziecko zostało osierocone w najtragiczniejszych okolicznościach.
Jeszcze przed potwierdzeniem tożsamości ofiar i sprawcy, w sieci pojawiło się dramatyczne nagranie zarejestrowane telefonem przez świadka. Widać na nim 57-letniego mężczyznę z karabinem wyposażonym w celownik optyczny, mierzącego do osoby poza kadrem, a następnie oddającego strzał. Film obiegł internet, wzbudzając przerażenie i mobilizując służby do błyskawicznej reakcji.
Obława na wielką skalę: Setki funkcjonariuszy, drony i śmigłowce
Na wieść o uzbrojonym i uciekającym sprawcy, na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano ogromne siły. Do ratowników medycznych, strażaków i lokalnej policji dołączyli policjanci z oddziałów prewencji małopolskiego garnizonu oraz oddziały kontrterrorystyczne w opancerzonych pojazdach. Droga powiatowa relacji Limanowa – Kamienica została zamknięta w rejonie przełęczy pod Ostrą, co sparaliżowało ruch w regionie.
W poszukiwaniach wykorzystuje się drony, a policyjne śmigłowce są w stanie gotowości, by włączyć się do akcji. Przed godziną 14:00 odnaleziono porzucone Audi podejrzanego w masywie leśnym w okolicy tzw. kampingów w Starej Wsi. W pojeździe, przeszukanym po użyciu środków pirotechnicznych, znaleziono ubrania mężczyzny oraz jego telefon.
W sumie w obławę, prowadzoną w okolicznych lasach Beskidu Wyspowego, zaangażowanych jest ponad 200 funkcjonariuszy. Na miejsce przybył także przedstawiciel kierownictwa małopolskiej policji, co podkreśla wagę i skalę prowadzonych działań. Teren poszukiwań jest niezwykle trudny, co dodatkowo utrudnia pracę służbom. Patrole policyjne zostały rozstawione na drogach w całej Małopolsce, zwiększając czujność i kontrolę.
Tożsamość sprawcy i alarm RCB: Kim jest Tadeusz Duda?
Około godziny 14:00 policja opublikowała wizerunek 57-letniego Tadeusza Dudy, podejrzanego o dokonanie zbrodni. Jednocześnie mieszkańcy regionu otrzymali na swoje telefony alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB):
„Uwaga! Poszukiwany za zabójstwo 57-letni mężczyzna. Ubrany w niebieską bluzę, dżinsy, jasne buty. Może posiadać broń palną. Bądź ostrożny. Widziany w powiecie limanowskim” – brzmiał komunikat. Małopolska policja apeluje o zachowanie ostrożności i natychmiastowe zgłaszanie wszelkich informacji pod numer alarmowy 112.
W mediach pojawiły się spekulacje, że Tadeusz Duda mógł być myśliwym. Jednakże, zarząd główny Polskiego Związku Łowieckiego oficjalnie zdementował te doniesienia. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że mężczyzna w przeszłości ubiegał się o członkostwo w jednym z lokalnych kół łowieckich na Limanowszczyźnie, ale jego kandydatura została odrzucona. W środowisku lokalnych myśliwych był ponoć postrzegany jako kłusownik.
Tadeusz Duda pracował w branży budowlanej, jednak kilka lat temu zwolnił się, a jego dalsze losy zawodowe są nieznane. Co więcej, osoby mające z nim kontakt potwierdzają, że od dawna był skonfliktowany z najbliższą rodziną. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się także, że kilka lat temu orzeczono wobec niego sądowy zakaz zbliżania się. Te informacje rzucają nowe światło na motywy, które mogły doprowadzić do dzisiejszej tragedii.
Kim były ofiary? Dramat rodzinny w Starej Wsi
W wyniku dzisiejszej strzelaniny w Starej Wsi życie straciło młode małżeństwo: 31-letni Zbigniew i 26-letnia Justyna. Pobrali się zaledwie kilka lat temu i doczekali się rocznej córeczki, która dziś została osierocona w niewyobrażalnie tragicznych okolicznościach. Dziewczynce nic nie zagraża – była w budynku w momencie zdarzenia, ale nie odniosła obrażeń.
Trzecia z postrzelonych osób, 73-letnia teściowa sprawcy, została około godziny 11:00 przewieziona na blok operacyjny limanowskiego szpitala z raną postrzałową w okolicy lędźwiowej. Rana penetrowała przestrzeń zaotrzewnową i towarzyszyło jej obfite krwawienie. W Limanowej wykonano zabieg stabilizujący stan pacjentki i tamujący krwawienie. Ze względu na charakter obrażeń, około godziny 14:30 kobietę przetransportowano śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do specjalistycznej placówki w Krakowie.
Napisz komentarz
Komentarze