Wstrząsające wydarzenia rozegrały się w środę, 12 lutego, w Rabce-Zdroju. Do brutalnej napaści na 13-letnią dziewczynkę doszło w godzinach porannych, na zalesionej ścieżce łączącej Osiedle Orkana ze stadionem. Dziewczynka szła do szkoły, gdy została zaatakowana przez 20-letniego mieszkańca Rabki.
Jak wynika z ustaleń śledczych, mężczyzna przewrócił i pobił ofiarę, a następnie usiłował ją zgwałcić. Dziewczynka, mimo młodego wieku, stawiła czoła agresorowi. Jej krzyki i głośne wołanie o pomoc spłoszyły napastnika, który ostatecznie uciekł. Po napaści 13-latka trafiła do szpitala, na szczęście jej obrażenia okazały się powierzchowne.
Szybka reakcja policji i zaskakująca decyzja sądu
Sprawca został zidentyfikowany i zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Dzięki monitoringowi policja ustaliła, że jest to 20-latek, mieszkaniec Rabki-Zdroju. W Prokuraturze Rejonowej w Nowym Targu postawiono mu zarzuty, a sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na dwa miesiące.
Decyzja sądu spotkała się jednak z kontrowersjami. Mężczyzna mógł uniknąć aresztu, wpłacając poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych, z czego skorzystał. Sytuacja zmieniła się po skutecznej apelacji prokuratury, która doprowadziła do ponownego aresztowania podejrzanego. 20-latek pozostaje w areszcie do dzisiaj.
Akt oskarżenia i groźba dożywocia
We wtorek, 26 sierpnia, do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie. Nowotarska prokuratura zarzuca mu usiłowanie zgwałcenia oraz średnie uszkodzenie ciała. Zgodnie z polskim prawem, za te czyny grozi mu kara od pięciu lat więzienia do dożywocia.
Sprawa ta wywołała duże poruszenie w lokalnej społeczności. Jest to kolejny przykład, jak ważne jest, aby ofiary przemocy nie bały się walczyć i wołać o pomoc, a także aby wymiar sprawiedliwości reagował stanowczo na takie zbrodnie.
Napisz komentarz
Komentarze