Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór 27 września na odcinku drogi krajowej DK44 w Borki Szlacheckim. Świadkowie relacjonują, że widok uszkodzonych aut i widoczna interwencja służb wywołały zaniepokojenie wśród przejeżdżających. Kolizja, choć niegroźna w skutkach dla zdrowia uczestników, mogła skończyć się tragicznie. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, w tym policję. Funkcjonariusze szybko ustalili przyczynę kolizji.
Badanie alkomatem nie pozostawiło złudzeń
Kierowca Opla został poddany badaniu na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik był szokujący – alkomat wskazał 1,8 promila. To stan, który w polskim prawie jest uznawany za przestępstwo.
Przypomnijmy, że jazda w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) jest w Polsce surowo karana. Prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu niesie za sobą nie tylko wysokie ryzyko wypadku, ale także poważne konsekwencje prawne, takie jak utrata prawa jazdy, wysoka grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności.
Na szczęście, jak podkreślają policjanci, w tym zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń. Uczestnicy kolizji byli w szoku, ale ich zdrowiu nic nie zagrażało.
Apel policji i dalsze postępowanie
Policja prowadzi dalsze czynności w tej sprawie. Pijanemu kierowcy grożą surowe konsekwencje prawne. Funkcjonariusze po raz kolejny apelują o rozwagę i odpowiedzialność na drodze.
„Każda ilość alkoholu we krwi obniża koncentrację i spowalnia reakcje. To nie są puste slogany – to fakty, które niestety często potwierdzają tragiczne statystyki. Nie wsiadajmy za kierownicę po spożyciu alkoholu, nawet jeśli czujemy się dobrze” – przypomina jeden z funkcjonariuszy Policji.
To zdarzenie jest kolejnym przypomnieniem, jak niebezpieczne jest lekceważenie zasad bezpieczeństwa na drodze. Pijani kierowcy wciąż stanowią ogromne zagrożenie, a każdy taki przypadek powinien być ostrzeżeniem dla nas wszystkich.
Napisz komentarz
Komentarze