Bohater, który pomagał innym. Ratownik medyczny Marcin ofiarą tragicznego wypadku w Nowym Sączu

Śmiertelne czołowe zderzenie na ulicy Nawojowskiej

Do tragedii doszło około godziny 16:00, tuż obok kościoła w Zawadzie, na ruchliwej ulicy Nawojowskiej. W zdarzeniu wzięły udział dwa pojazdy: samochód osobowy marki Skoda oraz ciężarówka z naczepą marki Renault.

Siła czołowego zderzenia była ogromna. Samochód osobowy został doszczętnie zniszczony – przód auta był kompletnie zmiażdżony, a wrak wyglądał jak sterta pogiętej blachy. W pojeździe wyzwoliły się poduszki powietrzne, co jednak nie uchroniło kierującego przed tragicznymi konsekwencjami. Kierowca ciężarówki wyszedł z wypadku bez poważniejszych obrażeń.

Wstępne ustalenia Policji: Zjazd na przeciwległy pas ruchu

Jak wynika ze wstępnych ustaleń Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, przyczyną zderzenia mógł być manewr kierującego Skodą. Nadkomisarz Justyna Basiaga z KMP w Nowym Sączu relacjonowała, że to właśnie kierujący samochodem osobowym miał zjechać na przeciwległy pas ruchu, doprowadzając do zderzenia z nadjeżdżającą ciężarówką.

45-letni mieszkaniec Nowego Sącza, który kierował Skodą, był nieprzytomny. Na miejscu zdarzenia natychmiast przystąpiono do długotrwałej reanimacji. Po przywróceniu czynności życiowych, mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Nowym Sączu. Niestety, pomimo wszelkich starań lekarzy i personelu medycznego, rozległość obrażeń okazała się śmiertelna.

Odszedł ratownik medyczny, bohater zawsze gotowy do pomocy

Dopiero po śmierci mężczyzny wyszło na jaw, że ofiarą tragicznego wypadku był Marcin, ratownik medyczny. Był on człowiekiem, którego życie zawodowe upłynęło pod znakiem niesienia pomocy innym i walki o ludzkie istnienia.

Środowisko ratowników medycznych przeżywa głęboki szok i żałobę. Koledzy z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych pożegnali Marcina w poruszających słowach, podkreślając jego niezastąpioną rolę w zespole. "Marcin był człowiekiem, którego nie sposób było nie lubić. Ceniliśmy go za rozległą wiedzę, profesjonalizm oraz niezwykłe oddanie pacjentom. Był świetnym ratownikiem medycznym, który uratował wiele ludzkich istnień" – napisali, dodając, że odszedł w towarzystwie swoich przyjaciół.

Tragiczny los ratownika, który zginął w wypadku na drodze, na które sam wielokrotnie śpieszył z pomocą, jest ciosem dla całej lokalnej służby zdrowia i symbolem nieprzewidywalności życia.