Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
NEWSY :
Reklama
Reklama
Reklama

Cud na R22: Jacek, chłopiec wybudzony przez Hymn Wisły. Wzruszył Kraków i poruszył Polskę [FILMY]

Niesamowita historia trzynastoletniego Jacka, który po długich miesiącach śpiączki, przebudził się śpiewając hymn ukochanej Wisły Kraków, poruszyła serca kibiców i stała się symbolem nadziei. Jego powrót na stadion przy Reymonta 22, owacyjnie przyjęty przez tysiące fanów, to więcej niż sport – to opowieść o sile ducha, wierze i miłości do barw klubowych.
Wisła Kraków, kibic wybudzony ze śpiączki, Jacek Wisła Kraków, hymn Wisły Kraków, cudowne wybudzenie Jacka
Jacek mógł na żywo zaśpiewać Hymn Wisły Kraków i świętować zwycięstwo z kibicami Białej Gwiazdy przy R22

Autor: Ewa Michalik

Źródło: Wisła Kraków

Podziel się
Oceń

Kwiecień 2024 roku. Dla Jacka, jak wielu jego rówieśników, trening piłkarski był pasją i radością. Nikt nie spodziewał się dramatu, który miał się rozegrać na boisku. Nagle jego serce przestało bić. Tylko błyskawiczna reakcja trenera i natychmiastowa reanimacja dały mu szansę na życie. Jednak kolejne miesiące przyniosły jedynie ciszę. Jacek trwał w śpiączce, a jego rodzina i bliscy żyli w niepewności, zawieszeni między nadzieją, a rozpaczą.

Cud, o którym mówi cała Polska 

- Nigdy nie traćcie wiary i nadziei, bo nadzieja nigdy nie zawiedzie – te słowa mamy Jacka wybrzmiewają dziś z jeszcze większą mocą. Po dziewięciu długich miesiącach, kiedy lekarze nie notowali znaczącej poprawy, stało się coś niezwykłego. Pewnej nocy w klinice "Budzik" w Warszawie, Jacek niespodziewanie się przebudził. A pierwsze dźwięki, jakie wydobyły się z jego ust, były zaskakujące i wzruszające zarazem – to był hymn Wisły Kraków.

- Zaśpiewał hymn Wisły Kraków, więc było wiadomo, że dziecko jest wybudzone. W Warszawie było to dość kontrowersyjne, ale dla nas była to pełnia szczęścia – mówił z uśmiechem dr n. med. Maciej Piróg, dyrektor kliniki "Budzik", cytowany przez Polsat. Te słowa, choć wypowiedziane z lekarską powagą, niosły w sobie ogromną dawkę emocji i radości.

Wisła Kraków to jedna, wielka rodzina!

Wiadomość o cudownym przebudzeniu Jacka i jego pierwszym "oświadczeniu" dotarła szybko do Krakowa, a w szczególności do prezesa Wisły Kraków, Jarosława Królewskiego. Znany ze swojego zaangażowania i bliskiego kontaktu z kibicami, Królewski natychmiast zareagował za pośrednictwem mediów społecznościowych.

- Piękna walka do końca, która powinna być inspiracją dla każdego. Zapraszamy z rodzicami już w piątek na mecz ze Stalą Stalowa Wola - na lożę prezydencką do Krakowa i odwiedzenie szatni po meczu. Ogarniemy! Postaramy się odnaleźć młodzieńca – napisał prezes, pokazując, że Wisła Kraków to nie tylko klub sportowy, ale przede wszystkim wielka rodzina.

Piątek, który przejdzie do historii Wisły Kraków 

I tak, w piątkowy wieczór, 16 maja 2025 roku, Jacek wraz z rodzicami przybył na stadion przy ulicy Reymonta. Już od momentu pojawienia się na murawie, został owacyjnie powitany przez ponad 24 tysiące kibiców. To nie było zwykłe powitanie – to była eksplozja radości, wzruszenia i solidarności.

Kulminacyjnym momentem wieczoru było, gdy Jacek wyprowadził na murawę piłkarzy Wisły Kraków i Stali Stalowa Wola. W tym symbolicznym geście połączyły się sportowa rywalizacja i ludzka historia pełna determinacji. A potem, ramię w ramię z tysiącami fanów, Jacek zaśpiewał hymn "Białej Gwiazdy". Słowa "Jak długo na Wawelu, Zygmunta bije dzwon, Tak długo nasza Wisła, Zwyciężać będzie wciąż" tego wieczoru nabrały szczególnego znaczenia. Brzmiały z niespotykaną mocą, wywołując dreszcze i łzy wzruszenia.

Najpierw powrót do zdrowia, a później na boisko

Ten piątkowy wieczór na R22 zapisał się w historii Wisły Kraków jako jeden z najbardziej emocjonujących. Nie chodziło tylko o wynik sportowy, ale przede wszystkim o obecność Jacka – chłopca, który swoją walką o życie i miłością do klubu stał się inspiracją dla wszystkich. Jego historia przypomina, że nawet w najtrudniejszych momentach nie wolno tracić nadziei, a pasja i wiara mogą zdziałać cuda. 

Jacek pokazuje, że pomimo tak wielkiego ciosu, można podjąć rękawice. Chłopiec walczy teraz o jak najszybszy powrót do zdrowia. Wielomiesięczna śpiączka w dużym stopniu zrujnowała organizm trzynastolatka. Ale ten nie poddaje się i ma nadzieję niebawem ponownie pojawić się na murawie boiska. Miejmy nadzieję, że jeszcze nie raz usłyszymy o Jacku i będziemy mu bić brawa...

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

WKRÓTCE W KINACH
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Dołącz do nas!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama