Według wstępnych ustaleń policji z Tarnowa, do wypadku doszło w piątek około godziny 15:04. 11-letni chłopiec, poruszający się na hulajnodze elektrycznej, zjeżdżał w dół wzniesienia. Nagle, na łuku drogi, z nieznanych jeszcze przyczyn, wjechał na przeciwległy pas ruchu. Wtedy zderzył się z nadjeżdżającą ciężarówką.
Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Rozpoczęła się walka o życie dziecka. Mimo długiej reanimacji i ogromnych starań ratowników, chłopca nie udało się uratować. Jego życie zakończyło się w sposób brutalny i niespodziewany.
Kierowca ciężarówki, 38-letni mężczyzna, był trzeźwy. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego, technik kryminalistyki i prokurator, który przybył na miejsce, pracowali na miejscu zdarzenia do późnych godzin wieczornych. Droga była zablokowana przez wiele godzin.
Hulajnogi elektryczne – zabawa czy śmiertelne zagrożenie?
Tragedia w Olszynach to kolejne, bolesne przypomnienie o tym, jak niebezpieczne mogą być hulajnogi elektryczne w rękach nieletnich. Chociaż dostarczają one mnóstwo frajdy, często zapominamy, że poruszanie się nimi wymaga od użytkownika dużej ostrożności, uwagi i przede wszystkim, przestrzegania zasad ruchu drogowego.
Wypadek w Olszynach nie jest odosobnionym przypadkiem. W ostatnich latach hulajnogi elektryczne zyskały na popularności, ale niestety, wzrosła też liczba wypadków z ich udziałem. Brak odpowiedniego przeszkolenia, brawura, a także zbyt duża prędkość i przecenianie własnych umiejętności to tylko niektóre z przyczyn tych tragicznych statystyk.
Wina, bez winy?
Wypadek w Olszynach to koszmar dla rodziny zmarłego chłopca, ale także dla kierowcy ciężarówki. Mężczyzna, który był trzeźwy i z pewnością nie chciał tej tragedii, będzie musiał żyć z jej piętnem do końca życia.
Policja apeluje o rozsądek. Przypomina, że hulajnogi elektryczne to pojazdy, a nie zabawki.
Rodzice, rozmawiajcie ze swoimi dziećmi. Uczcie ich, jak bezpiecznie korzystać z tych urządzeń.
Pamiętajcie, że dzieci w wieku 10-18 lat mogą kierować hulajnogą tylko wtedy, gdy mają kartę rowerową lub prawo jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T.
Zawsze używajcie kasku. Chociaż nie jest on obowiązkowy, to może uratować życie w razie wypadku.
Napisz komentarz
Komentarze