Dramatyczny przebieg wydarzeń
Do zdarzenia doszło na trybunie A, gdzie 15-latek, kibic Wisły Kraków, oglądał mecz. Miał na sobie okolicznościową koszulkę zdobywców Pucharu Polski, a dodatkowo, być może w geście dobrej woli lub sympatii, szalik Miedzi Legnica. Ten drugi element nie uchronił go jednak przed agresją. Według relacji świadków, młody fan został zaatakowany przez grupę kibiców Miedzi. Powodem miał być strój, który zinterpretowano jako prowokację.
Świadkowie zdarzenia donoszą, że ochrona stadionu, widząc całą sytuację, celowo odwróciła wzrok. To poważne oskarżenie, które, jeśli zostanie potwierdzone, rzuca cień na profesjonalizm służb porządkowych. Mimo początkowej bierności służb, interweniować miał sam prezes Wisły Kraków, Jarosław Królewski, oraz mniejszościowy udziałowiec Adam Łanoszka co ostatecznie pomogło opanować sytuację. Chłopiec doznał obrażeń, a z nosa lała mu się krew. Sprawa została zgłoszona organom ścigania.
Oświadczenie Miedzi Legnica
W odpowiedzi na doniesienia medialne i społeczne oburzenie, klub Miedź Legnica wydał oficjalne oświadczenie. W komunikacie klub stanowczo potępia incydent, nazywając go "karygodnym i niedopuszczalnym". Miedź podkreśla, że sprzeciwia się wszelkim formom agresji, zarówno słownej, jak i fizycznej.
Klub informuje również, że interwencja służby porządkowej "zapobiegła eskalacji zdarzeń", a poszkodowany kibic otrzymał niezbędną pomoc medyczną. Taka wersja wydarzeń częściowo przeczy relacjom świadków, którzy zarzucają ochronie bierne zachowanie.
Miedź Legnica zapewnia, że podejmuje działania w celu ustalenia tożsamości sprawcy. Klub podkreśla swoje wieloletnie zaangażowanie w promowanie hasła "gramy fair play, kibicujemy fair play" i deklaruje, że zrobi wszystko, aby w przyszłości nie dopuścić do podobnych sytuacji na swoim stadionie.
Hipokryzja fanów z Legnicy
Decyzja władz klubu o wpuszczeniu na spotkanie kibiców Białej Gwiazdy spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem najbardziej zagorzałych fanów Miedzi Legnica. Sektorówka postanowiła zbojkotować piątkowe spotkanie i nie prowadziła zorganizowanego dopingu, pozostawiając puste miejsca na stadionie.
Po raz kolejny rozpamiętywane są wydarzenia z Radłowa, kiedy to zginął "kibol" ze Śląska. Trudno inaczej nazwać osobę, która przemierza dziesiątki bądź setki kilometrów, aby brać udział w bijatyce. Fani klubów prawie z całej Polski postanowili nie uczestniczyć w wyjazdowych meczach Białej Gwiazdy, a także zmuszać ich kluby, do zablokowania wpuszczania na własne stadiony kibiców Wisły Kraków.
Jak więc nazwać sytuację ze spotkania Miedzi Legnica z Wisłą Kraków? Nastolatek w koszulce Wisły usiadł na trybunach, mając dodatkowo szalik Miedzi i został w brutalny sposób zaatakowany. Wiedzieli to inni i nie zareagowali. Sytuacja była obserwowana przez ochronę, która także była bierna. Warto zaznaczyć, że był to praktycznie dzieciak, wspierający swoją ukochaną drużynę. Nie kibol z maczetą w ręku, czy wydziarany kark z Krakowa.
Czy teraz kluby z całej Polski zbojkotują fanów w Legnicy? Śmiem wątpić...
Napisz komentarz
Komentarze