Niedzielne spotkanie z Finlandią w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2026 było okazją do rewanżu za porażkę w fatalnym stylu, jeszcze za kadencji selekcjonera Michała Probierza. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie pojawił się prezydent RP Karol Nawrocki, który wspierał biało-czerwonych.

Zmiana taktyki, pełna kontrola
Choć Jan Urban zdecydował się na ten sam skład, który wygrał z Holandią, taktyczne ustawienie zaskoczyło. Polacy wyszli z nową, elastyczną formacją, która w ataku przypominała dynamiczne 3-4-3 lub nawet 3-5-2. Matty Cash i Jakub Kiwior pełnili role bocznych obrońców, ale z dużą swobodą włączali się do akcji ofensywnych. Największą rewolucję przeszedł jednak środek pola. Nicola Zalewski i Sebastian Szymański operowali na skrzydłach, a Jakub Kamiński swobodnie poruszał się za plecami, a często nawet obok, Roberta Lewandowskiego.
Ta płynność w ataku pozwoliła Polakom zdominować mecz od pierwszej minuty. Już po kilkudziesięciu sekundach stworzyli groźną sytuację, a z każdą kolejną akcją rosła ich przewaga. Finowie, którzy starali się budować ataki od własnej bramki, nie byli w stanie odpowiedzieć na ten napór.
Bramkowe show i rola kluczowych graczy
Mimo dominacji, na pierwszego gola kibice musieli czekać do 28. minuty. Po sprytnym odbiorze piłki przez Jakuba Kamińskiego, ten wycofał ją do niepilnowanego Matty'ego Casha. Obrońca Aston Villi popisał się precyzyjnym strzałem i otworzył wynik spotkania.
Tuż przed przerwą, w 45. minucie, swoją klasę pokazał kapitan. Po świetnym prostopadłym podaniu Piotra Zielińskiego, Robert Lewandowski w sytuacji sam na sam nie dał szans fińskiemu bramkarzowi. Wynik 2:0 do przerwy odzwierciedlał pełną kontrolę biało-czerwonych.
Po zmianie stron, Polacy nie spuścili z tonu. Po szybkiej kontrze Lewandowskiego i Kamińskiego, ten drugi dobił strzał kapitana, ustalając wynik na 3:0. Był to gol, który przypieczętował dominację Polaków i pokazał świetne zrozumienie między napastnikami. Finowie zdobyli jedynie honorową bramkę w końcówce meczu.
Hołd dla legendy i spojrzenie w przyszłość
Przed meczem na murawie uhonorowano Piotra Zielińskiego, który rozegrał swoje setne spotkanie w reprezentacji. Otrzymał pamiątkową koszulkę z rąk prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Dodatkowo, kibice mieli okazję podziwiać występ Orkiestry Wojskowej z Bytomia, co nadało wydarzeniu jeszcze bardziej uroczysty charakter.
Zwycięstwo nad Finlandią umocniło Polskę na drugim miejscu w grupie G, dając 10 punktów w 5 meczach. To ważny krok w kierunku walki o awans do przyszłorocznych Mistrzostw Świata. Zespół pokazał, że potrafi grać nowocześnie, elastycznie i skutecznie. Nowe taktyczne rozwiązania trenera Urbana i świetna postawa kluczowych zawodników dają powody do optymizmu przed kolejnymi wyzwaniami.
Polska - Finlandia 3:1 (2:0)
Bramki: Matty Cash 27, Robert Lewandowski 45, Jakub Kamiński 54 - Benjamin Källman 88.
Polska: 1. Łukasz Skorupski - 2. Matty Cash (46, 16. Paweł Wszołek), 3. Przemysław Wiśniewski, 5. Jan Bednarek, 14. Jakub Kiwior, 21. Nicola Zalewski (67, 11. Kamil Grosicki) - 20. Sebastian Szymański, 17. Bartosz Slisz (68, 8. Bartosz Kapustka), 10. Piotr Zieliński, 13. Jakub Kamiński (80, 15. Adam Buksa) - 9. Robert Lewandowski (67, 7. Karol Świderski).
Finlandia: 1. Jesse Joronen - 17. Nikolai Alho, 2. Matti Peltola (64, 13. Adam Ståhl), 15. Miro Tenho (35, 4. Robert Ivanov), 5. Ville Koski, 18. Jere Uronen - 8. Robin Lod (80, 16. Santeri Väänänen), 14. Kaan Kairinen, 11. Adam Marchijew (64, 6. Glen Kamara), 7. Oliver Antman (64, 19. Benjamin Källman) - 20. Joel Pohjanpalo.
Żółta kartka: Wiśniewski.
Sędziował: Rade Obrenovič (Słowenia).
Napisz komentarz
Komentarze