Walka z czasem i ciasnym włazem
Zgłoszenie wpłynęło tuż po godzinie 10:00. Na miejscu zdarzenia okazało się, że sytuacja jest bardziej skomplikowana, niż mogło się wydawać. Studzienka miała wyjątkowo mały właz, co uniemożliwiało tradycyjne podejście do akcji ratunkowej. Konieczne było zastosowanie specjalistycznych technik wysokościowych.
Na szczęście, dzięki szybkiemu rozpoznaniu i profesjonalizmowi strażaków, podjęto jedyną słuszną decyzję. Aby zapewnić bezpieczeństwo zarówno psu, jak i ratownikowi, pierwszym krokiem było sprawdzenie atmosfery wewnątrz studzienki. Przy użyciu miernika wielogazowego upewniono się, że w środku nie ma szkodliwych substancji.
Precyzyjne działanie i szczęśliwy finał
Następnie strażacy rozstawili trójnóg ratowniczy, który jest kluczowym elementem w tego typu operacjach. To stabilne urządzenie pozwala na bezpieczne opuszczenie ratownika w ciasne przestrzenie. Przy użyciu układu linowego 4:1 z pełną asekuracją, jeden ze strażaków zszedł do studzienki, by dotrzeć do uwięzionego zwierzęcia.
Akcja była precyzyjnie koordynowana, a każda sekunda miała znaczenie. Pies, choć przestraszony, był w dobrym stanie. Ratownik bezpiecznie go podjął, a następnie czworonóg został delikatnie wyciągnięty na powierzchnię, gdzie czekały już na niego zmartwione osoby.
Cała akcja zakończyła się sukcesem. Pies jest bezpieczny i zdrowy, a jego historię można traktować jako przypomnienie o odpowiedzialności za zabezpieczanie tego typu obiektów. Strażacy z OSP Kościelisko po raz kolejny udowodnili, że są gotowi nieść pomoc nie tylko ludziom, ale i zwierzętom, wykazując się przy tym niezwykłą odwagą i profesjonalizmem.
Napisz komentarz
Komentarze