Pierwsze pół godziny było bezbarwne. Raków naciskał, ale nie potrafił oddać celnego strzału. Cracovia miała kilka strzałów, ale też poważnie nie zagroziła bramce Kacpra Trelowskiego. Aż do 33. minuty, gdy precyzyjnym podaniem, na kiladziesiąt metrów, popisał się Mateusz Klich. Z futbolówką minął się Bogdan Racovitan, a przejął ją Filip Stojilkovic, który wbiegł w pole karne i wyłożył piłkę Martinowi Minchevowi, który dopełnił formalności i z bliska trafił do siatki.
Ten gol nakręcił gospodarzy i już na początku drugiej połowy dołożyli drugie trafienie. W 51. Minucie, pod własnym polem karnym, piłkę przejął Minchev i ruszył z kontrą. Jego rajd zakończył się dopiero w okolicach szesnastki rywali, niecelnym podaniem do Stojilkovicia. Piłka jednak odbiła się tak szczęśliwie, że trafiła do Mauro Perkovicia, który zwiódł obrońcę i precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza.
Kolejne minuty to już zdecydowana dominacja Cracovii. Gospodarze mieli jeszcze kilka okazji, ale wynik się już nie zmienił. Podopieczni Luki Elsnera odnieśli pewne zwycięstwo, po którym zbliżyli się do czołówki. Zajmują trzecie miejsce, z dorobkiem 21 punktów. Tracą 3 do lidera Jagiellonii Białystok i 2 do Górnika Zabrze.
Cracovia - Raków Częstochowa 2:0
Gole: 1:0 Minchev (33.), 2:0 Perkovic
Żółte kartki: Maigaard, Klich, Henriksson - Konstantopoulos, Svarnas, Rondic
Cracovia: Madejski – Sutalo, Henriksson, Wójcik - Piła, Maigaard (90.+2 Knap), Klich (82. Hasic), Kakabadze (66. Rakoczy) – Perkovic (66. Al-Ammari), Minchev, Stojilkovic (82. Zahiroleslam)
Raków: Trelowski – Racovitan, Svarnas, Konstantopoulos – Ameyaw (72. Seck), Repka, Struski (59. Bulat), Pieńko (59. Makuch), Amorim – Diaby-Fadiga (59. Rondic), Brunes (82. Lopez)
Napisz komentarz
Komentarze