Do zdarzenia doszło tuż po północy. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że nastolatkowie poruszali się jedną hulajnogą elektryczną lewą stroną jezdni, podróżując z Łęk w kierunku Poręby. W pewnym momencie kierujący stracił panowanie nad pojazdem, co doprowadziło do gwałtownego upadku obu chłopców na asfalt. Służby ratunkowe natychmiast wezwane na miejsce zastały dramatyczną sytuację.
Jeden z 16-latków doznał bardzo poważnych, zagrażających życiu obrażeń i został pilnie przetransportowany do szpitala, gdzie obecnie walczy o życie. Stan poszkodowanego określany jest jako krytyczny.
Wspólnie z kolegą pili alkohol
Drugi z nastolatków został poddany badaniu na zawartość alkoholu. Wynik – ponad promil w wydychanym powietrzu – potwierdził czarny scenariusz. Nastolatek oświadczył policjantom, że wcześniej wspólnie z kolegą spożywali alkohol, a ten, który kierował hulajnogą, miał odwieźć go do domu.
Feralna przejażdżka obfitowała w naruszenia, które w sumie doprowadziły do tragedii. Policja ustaliła, że poza jazdą pod wpływem alkoholu i dwuosobowym użytkowaniem pojazdu przeznaczonego dla jednej osoby, żaden z chłopców nie miał na głowie kasku ochronnego. To właśnie ta mieszanka alkoholu, braku zabezpieczenia i jazdy wbrew przepisom jest uważana za główną przyczynę wypadku.
Hulajnoga elektryczna to nie zabawka – apel policji do rodziców
Funkcjonariusze z Myślenic po raz kolejny biją na alarm. Przypominają, że hulajnoga elektryczna, często traktowana przez młodzież z dużą swobodą, jest pełnoprawnym pojazdem. Wiele dostępnych na rynku modeli potrafi osiągać prędkości rzędu 70–80 km/h, co w połączeniu z brakiem kasku i alkoholem zamienia ją w śmiertelne zagrożenie.
Policja stanowczo apeluje do rodziców i opiekunów: należy z całą uwagą monitorować sposób i okoliczności, w jakich dzieci i nastolatki korzystają z tych urządzeń. Jazda na hulajnodze w stanie nietrzeźwości, przewożenie pasażera czy rezygnacja z kasku to nie tylko wykroczenia, ale przede wszystkim ścieżka prowadząca do poważnej krzywdy lub utraty życia. Ten tragiczny incydent z Trzemeśni jest najmocniejszym dowodem na to, że chwila lekkomyślności może mieć nieodwracalne konsekwencje. Wymagany jest rozsądek, rozwaga i pełna odpowiedzialność, zanim będzie za późno.
Napisz komentarz
Komentarze