Jakub Kurek
55-latek z Nowego Sącza wyruszył w Tatry i nie wrócił
Mężczyzna wyruszył w masyw Bystrej w ubiegły poniedziałek, 20 października. Po tym dniu rodzina straciła z nim kontakt, co niezwłocznie uruchomiło szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą. Przez kilka dni wysiłki ratowników utrudniały wyjątkowo trudne warunki panujące w wyższych partiach gór. Gęsta mgła i opady poważnie ograniczały widoczność, uniemożliwiając efektywne wykorzystanie zaawansowanego sprzętu, w tym dronów.
Kluczowe dla przełomu w poszukiwaniach okazało się zaangażowanie specjalistycznych zespołów z psami ratowniczymi. To właśnie dzięki ich wytężonej pracy w czwartek, 23 października, udało się zlokalizować zaginionego. Mężczyznę znaleziono niestety już martwego, w trudno dostępnym żlebie opadającym w kierunku Doliny Gaborowej, zaledwie 150 metrów od wierzchołka Bystrej.
Upadek z wysokości zakończony śmiercią
Wstępne ustalenia, bazujące na miejscu odnalezienia i charakterze obrażeń, wskazują, że przyczyną śmierci był upadek z wysokości, najprawdopodobniej spowodowany poślizgnięciem się na zdradliwym, jesiennym szlaku. Ta tragedia jest bolesnym przypomnieniem o niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą wędrowanie po wysokogórskich szlakach w okresie trudnych warunków atmosferycznych, wymagających od turystów maksymalnej ostrożności i odpowiedniego przygotowania.
Ciało 55-latka zostało przetransportowane przez ratowników do wylotu Doliny Wąskiej i przekazane funkcjonariuszom słowackiej policji, którzy zajmą się dalszymi czynnościami w celu ustalenia dokładnych okoliczności zdarzenia. HZS i TOPR ponownie apelują o rozsądek i unikanie ryzykownych wypraw w obliczu pogarszającej się pogody w Tatrach.
Napisz komentarz
Komentarze