wojsko

W sobotnie popołudnie mieszkańcy wschodniej Polski przeżywają chwile napięcia. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) rozesłało alarmujące komunikaty, a w miastach takich jak Chełm i Świdnik zawyły syreny. Powodem jest zagrożenie atakiem z powietrza, które skłoniło polskie i sojusznicze wojska do podjęcia bezprecedensowych działań w regionie.

WARSZAWA – Polska znalazła się w centrum napiętej sytuacji militarnej po tym, jak rosyjskie drony miały wielokrotnie naruszyć polską przestrzeń powietrzną. Premier Donald Tusk potwierdził, że w odpowiedzi na incydent wojsko użyło uzbrojenia, a on sam pozostaje w stałym kontakcie z prezydentem i ministrem obrony. Sytuacja doprowadziła do czasowego zamknięcia lotnisk w Rzeszowie, Lublinie i Warszawie oraz do aktywacji Wojsk Obrony Terytorialnej. Głos zabrał również Prezydent RP Karol Nawrocki, który jest w stałym kontakcie z dowództwem Wojska Polskiego oraz wicepremierem i szefem MON.

Warszawa, Rzeszów, Lublin – polskie lotniska wstrzymały operacje lotnicze z powodu "nieplanowanej aktywności wojskowej". Amerykańskie służby potwierdzają: incydent ma związek z zmasowanym atakiem Rosji na Ukrainę. Władze uspokajają, ale sytuacja pozostaje napięta, a w mediach społecznościowych pojawiają się niepotwierdzone doniesienia o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej.

W środę 12 czerwca odbędzie się pogrzeb śp. szeregowego Mateusza Sitka, żołnierza 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, który zginął tragicznie w trakcie pełnienia służby na granicy polsko-białoruskiej.

Wiadomo już, kto w przyszłym roku musi stawić się przed komisją wojskową: nie tylko młodzi mężczyźni.