Mecz w cieniu nienawiści
Mecz rewanżowy Rakowa Częstochowa z Maccabi Hajfa, odbywający się na Węgrzech, miał być dla polskiego klubu zwieńczeniem ciężkiej pracy. Podopieczni Marka Papszuna odrobili straty z pierwszego spotkania i wygrali 2:0, zapewniając sobie awans do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Niestety, sportowe emocje zeszły na drugi plan, ustępując miejsca wstrząsającym wydarzeniom.
W końcówce spotkania, gdy emocje sięgały zenitu, na trybunach Maccabi pojawił się transparent, który natychmiast wywołał skandal. Treść, widoczna w transmisji telewizyjnej, brzmiała: „Mordercy od 1939 r." i była bezpośrednio skierowana do Polaków. Relacje z meczu dodatkowo wskazywały na to, że stadionowy spiker miał nawoływać do nienawiści, nazywając polskich kibiców nazistami.
„Spiker Maccabi wyzywa nas od nazistów, to są jacyś chorzy ludzie” — relacjonował na gorąco Łukasz Ciona, obecny na meczu. Reakcja polskiej strony była natychmiastowa. Rzecznik Rakowa, Damian Markowski, zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie trybun, dodając krótki, ale wymowny komentarz: „Bez komentarza”.
Kto podgrzewał atmosferę?
Incydent na trybunach nie był jedynym przejawem wrogości. Po końcowym gwizdku doszło do przepychanek między zawodnikami, co tylko potwierdziło, jak napięta była atmosfera. Okazuje się, że iskrzyło już na dzień przed meczem, kiedy to zawodnicy mieli się zetrzeć podczas treningu.
Co ciekawe, po meczu odbyła się jedynie konferencja prasowa z udziałem trenera Rakowa. Maccabi Hajfa odwołało swoją konferencję, co przez wielu komentatorów zostało odebrane jako unikanie odpowiedzialności za skandaliczne zachowanie swoich kibiców i spikera.
Napięcie między polską a izraelską drużyną jest symptomem szerszych, historycznych problemów, które od lat są przyczyną kontrowersji. Wydarzenia na Węgrzech stanowią kolejny, bolesny rozdział w tej trudnej relacji.
Czy UEFA zareaguje na skandal?
W obliczu tak rażących incydentów nasuwa się pytanie, jakie będą konsekwencje dla Maccabi Hajfa. Czy UEFA, europejska federacja piłkarska, podejmie odpowiednie kroki w tej sprawie? Kibice i media czekają na reakcję, mając nadzieję, że tak skandaliczne zachowania nie pozostaną bezkarne.
Sprawa transparentu i obraźliwych okrzyków szybko obiegła media społecznościowe, wywołując powszechne oburzenie i dyskusję na temat nienawiści w sporcie oraz skomplikowanych relacji polsko-izraelskich. Czy sport powinien być miejscem na tego typu manifestacje? A może jest to tylko kolejny dowód na to, jak trudna i pełna uprzedzeń bywa historia, która wciąż rzuca cień na teraźniejszość?
Napisz komentarz
Komentarze