Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
NEWSY :
Reklama
Reklama

Dramat, walka i sensacyjny remis! Czy Wisła Kraków wpadła w pułapkę? Zdjęcia z meczu

Wisła Kraków zremisowała 2-2 z Odrą Opole w 9. kolejce Betclic 1. ligi, co wzbudziło ogromne emocje wśród kibiców. Mecz pełen zwrotów akcji pokazuje, że "Biała Gwiazda" ma poważne problemy. Zobaczcie zdjęcia, które mówią więcej niż tysiąc słów!
Wisła Kraków, Odra Opole, Betclic 1 Liga, zaplecze ekstraklasy, piłka nożna, Kraków, Małopolska, galeria zdjęć

Autor: ANTHONY CERTEZA

Podziel się
Oceń

Początek jak z koszmaru: odważna Odra Opole na prowadzeniu

Sobotnie popołudnie na stadionie Wisły Kraków miało być kolejnym krokiem w drodze do upragnionej Ekstraklasy. Kibice, spragnieni zwycięstwa po ostatnim rozczarowaniu, oczekiwali ofensywnej i skutecznej gry. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te oczekiwania. Już po niespełna ośmiu minutach gospodarze zostali zaskoczeni. Po perfekcyjnym dośrodkowaniu Tomasa Prirkryla, defensywa Wisły popełniła błąd, a Adrian Purzycki z zimną krwią otworzył wynik, wprawiając w osłupienie miejscowych fanów. Odra Opole, grająca z niespotykaną odwagą, pokazała, że nie boi się legendy krakowskiego klubu.

Mimo zimnego prysznica, Wisła nie spuściła głów. Podopieczni Mariusza Jopa ruszyli do ataku, a kibice wstrzymali oddech. Wiktor Biedrzycki, obrońca, który niespodziewanie stał się bohaterem, w 32. minucie doprowadził do wyrównania. Jego strzał z dystansu po rzucie rożnym, po rykoszecie, zaskoczył bramkarza Odry. To był moment, który tchnął życie w zespół. Wiślacy przed przerwą mogli nawet wyjść na prowadzenie. Frederico Duarte stanął oko w oko z bramkarzem, jednak górą był golkiper rywali. Również uderzenie Igbekeme nie znalazło drogi do siatki, ale kibice wierzyli, że to tylko kwestia czasu, zanim Wisła przejmie kontrolę nad meczem.

Zimny prysznic numer dwa. Odra Opole znów zaskakuje

Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza – od ciosu ze strony gości. Kacper Przybyłko zagrał precyzyjną piłkę w pole karne, a Szymon Kobusiński, napastnik Odry, z bliskiej odległości pokonał Kamila Brodę, przywracając prowadzenie swojej drużynie. Ten gol to kolejny dowód na to, że Wisła ma poważne problemy w defensywie. Brak komunikacji i niepewna postawa w kluczowych momentach mogą kosztować "Białą Gwiazdę" bardzo drogo.

Ratunkowa bramka Macieja Kuziemki

Kiedy wydawało się, że gospodarze są na kolanach, znów pokazali charakter. W 66. minucie, po zablokowanym strzale Angela Rodado, piłka trafiła pod nogi Macieja Kuziemki. Pewnym uderzeniem doprowadził on do remisu 2-2. Ten gol ponownie dał nadzieję, ale też pozostawił niedosyt. Wisła, jako faworyt, wciąż musiała gonić wynik.

Choć do końca meczu obie drużyny miały jeszcze szanse, wynik nie uległ już zmianie. Szymon Kobusiński trafił w słupek, a Angel Rodado zmarnował stuprocentową okazję po świetnej interwencji bramkarza Odry. Remis 2-2 to dla Wisły kolejny sygnał alarmowy. Zespół potrzebuje stabilizacji, a przede wszystkim zwycięstw, aby utrzymać się w czołówce tabeli. Dwa mecze z rzędu bez wygranej to coś, co martwi nie tylko kibiców, ale także samych zawodników i sztab szkoleniowy. Czy Wisła zdoła się podnieść i wrócić na właściwe tory?

Remis z Odrą Opole to bolesna lekcja dla Wisły Kraków. Pokazuje, że w tej lidze nie ma łatwych rywali. Drużyna, która marzy o powrocie do elity, musi popracować nad koncentracją i konsekwencją, zwłaszcza w defensywie. Kibice z niecierpliwością czekają na kolejne mecze, licząc, że "Biała Gwiazda" w końcu zaskoczy ich pozytywnie. Czy trener Mariusz Jop znajdzie receptę na problemy zespołu? Czas pokaże.


Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

WKRÓTCE W KINACH
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Dołącz do nas!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama