Zdarzenie miało miejsce w środowe popołudnie 1 października. Na ulicy Kościuszki w Białym Dunajcu, kierowca pojazdu osobowego stracił panowanie nad maszyną. Auto, z nieznanych dotąd przyczyn, wypadło z jezdni, a jego pęd został zatrzymany dopiero przez konstrukcję ogrodzenia. Siła uderzenia sugerowała, że mogło dojść do poważnych konsekwencji, jednak, co należy podkreślić z ulgą, w wypadku nikt nie został poszkodowany.
Sprawna akcja służb
Na miejsce natychmiast skierowane zostały służby ratunkowe. W akcji uczestniczyli strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem (KP PSP Zakopane) oraz druhowie ochotnicy z jednostki OSP KSRG Biały Dunajec. Ich działania koncentrowały się przede wszystkim na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączeniu akumulatora w uszkodzonym pojeździe oraz neutralizacji ewentualnych wycieków płynów eksploatacyjnych, co jest standardową procedurą mającą na celu zapobieżenie dalszym zagrożeniom, na przykład pożarom.
Konieczne było także odpowiednie pokierowanie ruchem drogowym. W czasie trwania interwencji służb, ruch na ulicy Kościuszki odbywał się wahadłowo, co naturalnie spowodowało chwilowe utrudnienia i spowolnienia dla pozostałych uczestników ruchu.
Policja ustalała przyczyny wypadku
Równolegle na miejscu zdarzenia pojawili się funkcjonariusze Policji z Zakopanego. To właśnie oni zajęli się ustaleniem dokładnych okoliczności i przyczyn, dla których kierujący pojazdem zjechał z drogi.
Wstępne ustalenia wskazują, że na szczęście zdarzenie to, choć groźnie wyglądające, miało charakter kolizji, a kluczowe jest to, że nikt nie ucierpiał. Funkcjonariusze apelują jednak do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności, zwłaszcza w obliczu jesiennej aury i szybko zapadającego zmroku, które mogą wpływać na warunki na drogach.
Napisz komentarz
Komentarze