Mecz, stanowiący piąte oficjalne starcie obu drużyn w historii, od pierwszego gwizdka układał się pod dyktando gości. Trener Mariusz Jop postawił na sprawdzony skład, który natychmiast narzucił gospodarzom swój styl gry. Wisła nie kalkulowała, ruszając do przodu z impetem i spychając Puszczę do głębokiej defensywy.
Kuziemka otwiera wynik spotkania
Mimo chwilowego wytracenia początkowej presji, to właśnie Wisła zadała pierwszy cios. Po dalekim zagraniu, które Angel Rodado przedłużył głową, do piłki dopadł Maciej Kuziemka. Młody zawodnik bez trudu ograł obrońców Puszczy, Piotra Mrozińskiego i Adriana Piekarskiego, a następnie oddał strzał w bliższy róg. Uderzenie, choć celne, nie wydawało się nie do obrony, jednak błąd bramkarza Wiktora Kowala sprawił, że futbolówka znalazła drogę do siatki i w 14 minucie Wisła prowadziła 1:0.
Puszcza próbowała odpowiedzieć, a groźniejsze ataki pojawiły się w 17 minucie, kiedy Patryk Letkiewicz pewnie zatrzymał strzał Christophera Simona, a chwilę później, po uderzeniu głową Adriana Piekarskiego, popisał się skuteczną paradą, parując piłkę na rzut rożny. Były to jednak sporadyczne zrywy.
Kolejne dwa trafienia przed przerwą
Wisła, prowadząc, nie forsowała tempa, ale nie rezygnowała z ofensywy. W 29 minucie „Biała Gwiazda” po raz drugi w pełni wykorzystała błąd gospodarzy. Piłka trafiła do Jamesa Igbekeme, który potężnie uderzył z dystansu. Obrońca Puszczy Adrian Piekarski, chcąc interweniować głową, skierował piłkę w przeciwny róg bramki, podwyższając prowadzenie Wisły na 2:0.
Skuteczne zwieńczenie znakomitej pierwszej połowy nastąpiło tuż przed przerwą. To był atak pokazujący pełną klasę Wisły: składna akcja zakończyła się idealnym dośrodkowaniem Juliusa Ertlthalera z lewej strony, które na gola zamienił Angel Rodado. Hiszpański snajper pewnym strzałem głową ustalił wynik na 3:0, a stoperzy Puszczy mogli jedynie bezradnie obserwować popisy lidera.
Kontrola meczu po przerwie
Trener Puszczy, Tomasz Tułacz, zareagował trzema zmianami już w przerwie, co na moment ożywiło grę gospodarzy. Pomimo śmielszych prób w pierwszych minutach drugiej połowy, Puszcza nie zdołała stworzyć realnej okazji do zdobycia bramki honorowej.
Wisła w drugiej części meczu postawiła na absolutną kontrolę. Spokojne utrzymywanie piłki i pilnowanie wyniku było jej głównym celem, choć nie zabrakło okazji na kolejne gole – w tym strzałów Ertlthalera i, w końcówce, Filipa Baniowskiego. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Wisła Kraków odniosła w pełni zasłużone, pewne zwycięstwo, cementując swoją pozycję na szczycie tabeli i wysyłając jasny sygnał do reszty ligi: marsz po awans nabiera tempa.
Puszcza Niepołomice - Wisła Kraków 0:3 (0:3)
Bramki: 0:1 Kuziemka 9, 0:2 Piekarski 29 samob., 0:3 Rodado 42.
Puszcza: Kowal - Barczak (46 Przybyłko), Piekarski (46 Basse), Kasolik, Mroziński (46 Iwao) - Walski, K. Stępień (76 Francois) - Cholewiak, Nascimento, Korczakowski (56 M. Stępień) - Simon.
Wisła: Letkiewicz - Giger, Biedrzycki, Grujcić, Lelieveld (78 Krzyżanowski) - Carbo, Igbekeme (86 Omić) - Kuziemka (64 Nikaj), Duda (64 Duarte), Ertlthaler (78 Baniowski) - Rodado.
Sędziował: Piotr Urban (Warszawa).
Żółte kartki: Nascimento, K. Stępień, Basse - Baniowski.
Widzów: 2000
Napisz komentarz
Komentarze