Koreańska młodzież w sercu Małopolski – jak to się zaczęło?
W drugiej połowie XX wieku, gdy świat podzielony był żelazną kurtyną, a Polska znajdowała się w orbicie wpływów Związku Radzieckiego, na krakowską Akademię Górniczo-Hutniczą trafili… studenci z odległej Korei Północnej! Choć brzmi to jak scenariusz filmu szpiegowskiego, to historia, która wydarzyła się naprawdę i nadal pozostaje mało znana mieszkańcom Małopolski.
Dlaczego Koreańczycy przyjechali właśnie do Krakowa?
Po zakończeniu wojny koreańskiej Polska Ludowa, solidaryzując się z komunistyczną Koreą Północną, zaoferowała wsparcie humanitarne – nie tylko przyjmując setki północnokoreańskich sierot, ale także fundując stypendia dla młodych Koreańczyków. W sumie aż 133 studentów i 162 uczniów z Korei Północnej mogło rozpocząć naukę w polskich szkołach i na uczelniach wyższych. Wśród nich byli również ci, którzy trafili do Krakowa, na prestiżową AGH – uczelnię techniczną, która już wtedy cieszyła się międzynarodową renomą.
Jak wyglądało życie północnokoreańskich studentów w Krakowie?
Koreańscy studenci, często pochodzący z rodzin dotkniętych wojną, byli niezwykle pracowici i ambitni. Zderzenie z polską rzeczywistością, klimatem i językiem było dla nich ogromnym wyzwaniem. Wspominano, że wielu z nich mieszkało w akademikach, uczyło się języka polskiego i z zapałem uczestniczyło w życiu uczelni. Byli obecni nie tylko na AGH, ale również na innych uczelniach – politechnikach, akademiach medycznych czy artystycznych. Ich obecność była na tyle zauważalna, że polscy studenci wspominali ich jako „niezwykle pilnych i zdyscyplinowanych kolegów”.
Czy AGH była miejscem szpiegowskich intryg?
W czasach zimnej wojny każda obecność obywateli państw bloku wschodniego w kraju sojuszniczym budziła emocje i plotki. Nie brakowało teorii, że niektórzy z koreańskich studentów mogli być szkoleni nie tylko w zakresie inżynierii, ale również… działalności wywiadowczej. Jednak zdecydowana większość z nich przyjechała do Polski, by zdobyć wiedzę i wrócić do ojczyzny jako wykwalifikowani specjaliści, wspierający rozwój przemysłu i nauki w Korei Północnej.
Co się stało z koreańskimi studentami po studiach?
Większość północnokoreańskich studentów po ukończeniu nauki musiała wrócić do ojczyzny – tak nakazywały władze w Pjongjangu. Ich dalsze losy owiane są tajemnicą. Wiadomo jednak, że zdobyta w Polsce wiedza była dla nich ogromnym kapitałem, a niektórzy z nich zajmowali później wysokie stanowiska w przemyśle i administracji Korei Północnej.
Dlaczego ta historia jest dziś niemal zapomniana?
Temat północnokoreańskich studentów w Polsce – w tym na AGH w Krakowie – przez lata był pomijany w oficjalnych publikacjach. Dziś, gdy coraz więcej mówi się o międzynarodowych kontaktach Małopolski i historii regionu, warto przypomnieć tę niezwykłą kartę z dziejów uczelni i miasta.
Obecność północnokoreańskich studentów na AGH to fascynujący, a zarazem tajemniczy rozdział w historii Krakowa. To opowieść o młodych ludziach, którzy – mimo politycznych podziałów – szukali wiedzy i lepszej przyszłości w sercu Małopolski. Kto wie, ile jeszcze podobnych historii czeka na odkrycie?
Napisz komentarz
Komentarze