Grooming i cyfrowy koszmar: Jak zakonnik został zdemaskowany?
Historia Dariusza G. to mroczny obraz wykorzystywania zaufania. Paulin, wykorzystując internet, próbował nawiązać kontakt z 13-letnim chłopcem, nakłaniając go do zachowań o podłożu seksualnym. Na szczęście, czujność matki chłopca okazała się kluczowa. To ona, widząc niepokojące sygnały, natychmiast zawiadomiła władze zakonu. Paulini zgłosili incydent służbom, co doprowadziło do wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Rejonową Częstochowa Północ.
Dariuszowi G. postawiono zarzut groomingu, czyli działania mającego na celu nawiązanie więzi emocjonalnej z dzieckiem w celu późniejszego wykorzystania. Za ten czyn sąd skazał go na rok więzienia.
Lawina dowodów: Tysiące materiałów z pornografią dziecięcą
To jednak nie wszystko. Znacznie poważniejszy zarzut dotyczył posiadania pornografii dziecięcej. Podczas niejawnego procesu ujawniono, że na urządzeniach elektronicznych zakonnika znajdowało się 382 filmy i aż 169 tysięcy zdjęć o charakterze pedofilskim. Skala zgromadzonych materiałów jest porażająca. Za to przestępstwo sąd wymierzył mu karę zaledwie dwóch lat i sześciu miesięcy więzienia.
Konsekwencje wyroku: Dożywotni zakaz pracy z dziećmi i zadośćuczynienie
Łączna kara dla Dariusza G. to trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności. Jak poinformował sędzia Dominik Bogacz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Częstochowie, wyrok obejmuje również szereg innych, kluczowych konsekwencji:
Dożywotni zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą.
Dziesięcioletni zakaz spotykania się z poszkodowanym chłopcem.
Zobowiązanie do wypłaty 13-latkowi zadośćuczynienia w wysokości 5 tysięcy złotych.
Wpłata 10 tysięcy złotych na Fundusz Sprawiedliwości.
Co istotne, Dariusz G. nie stawił się na ogłoszenie wyroku. Wcześniej, po postawieniu zarzutów w 2024 roku, władze zakonu odsunęły go od posługi duszpasterskiej, przenosząc go do Krakowa, gdzie pełnił funkcje pomocnicze. Jeśli wyrok się uprawomocni, Dariusz G. ma odbywać karę w systemie terapeutycznym.
Napisz komentarz
Komentarze