Jeszcze zanim sędzia zagwizdał po raz pierwszy, stadion zamarł w zadumie. W ramach ogólnopolskiej inicjatywy Ekstraklasy upamiętniającej jeden z najbardziej heroicznych zrywów w historii Polski, wszyscy obecni – kibice bez względu na barwy, piłkarze, sędziowie i sztaby obu drużyn – wspólnie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Chwilę później zawodnicy i arbitrzy zebrali się na środku boiska, by minutą ciszy oddać hołd powstańcom warszawskim. Był to moment niezwykłej jedności, pokazujący, że barwy klubowe tracą na znaczeniu w obliczu narodowej pamięci.
Powrót Legendy i pirotechnika na trybunach
Emocje sięgnęły zenitu jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, kiedy to na stadionie powitano byłego zawodnika i kapitana "Pasów", Miroslava Čovilo. Serb, który przez lata był ulubieńcem krakowskiej publiczności, został gorąco przywitany przez tysiące fanów, co stanowiło wzruszający wstęp do dalszej części widowiska.
Zainspirowani patriotyczną oprawą i obecnością dawnej gwiazdy, kibice Cracovii od pierwszych minut ruszyli z ogłuszającym dopingiem. W 19. minucie i 6. sekundzie meczu, w nawiązaniu do daty powstania klubu, trybuny ożywiła specjalnie przygotowana "sektorówka". Prawdziwy pokaz mocy nastąpił jednak tuż przed przerwą. Zaprezentowano wówczas spektakularną oprawę pod hasłem "NASZA SIŁA TKWI W JEDNOŚCI", której towarzyszyły liczne race i dymy w barwach klubowych, tworząc niesamowity, płonący krajobraz.


Rekord i urodzinowe świętowanie
Druga połowa w niczym nie ustępowała pierwszej. Nieustający doping niósł piłkarzy Cracovii do walki, a trybuny żywiołowo reagowały na każde wydarzenie na boisku. Nie zabrakło głośnych komentarzy pod adresem drużyny przeciwnej oraz dosadnych ocen decyzji podejmowanych przez sędziego, co tylko potęgowało gorącą atmosferę meczu.
Kulminacyjnym punktem tego dnia była jednak frekwencja. Na trybunach zasiadło aż 13 388 widzów, co stanowiło imponujące 98% zapełnienia stadionu.
Wisienką na torcie było wydarzenie, które miało miejsce już po końcowym gwizdku. Kibice Cracovii, w geście szacunku i sympatii, odśpiewali gromkie "Sto lat" trenerowi Luce Elsnerowi, który zaledwie dzień wcześniej, 2 sierpnia, obchodził swoje 43. urodziny.

Napisz komentarz
Komentarze