W poszukiwaniu wrażeń, a może skrótu?
Kierowcy poruszający się często trasą Kraków-Tarnów doskonale wiedzą, jak niebezpieczna potrafi być droga krajowa numer 94, zwłaszcza po zmroku. Wybór tego miejsca na jazdę hulajnogą, i to pod wpływem alkoholu, wydaje się kompletnie nieracjonalny. Mężczyzna, zamiast korzystać z dostępnej drogi dla pieszych, ryzykował nie tylko własne życie, ale i zdrowie innych uczestników ruchu.
Pijany kierowca samochodu to poważne przestępstwo, ale czy pijany na hulajnodze to tylko wykroczenie? Prawo w tej kwestii jest jasne: jazda na hulajnodze elektrycznej pod wpływem alkoholu na drodze publicznej jest surowo karana. Choć nie jest to przestępstwo w sensie kierowania pojazdem mechanicznym, to kara może być dotkliwa – grzywna wynosząca nawet do 2500 zł.
Czy hulajnoga elektryczna to zabawka, czy pełnoprawny pojazd?
Coraz więcej osób wybiera hulajnogi jako codzienny środek transportu. Są ekologiczne, szybkie w miejskim zgiełku i łatwe w obsłudze. Jednak ta rosnąca popularność wiąże się też z coraz większą liczbą wypadków i niebezpiecznych sytuacji. Przykład 51-latka z Łapczycy pokazuje, że wielu użytkowników nie traktuje hulajnóg z należytą powagą.
Warto przypomnieć podstawowe zasady bezpiecznej jazdy hulajnogą elektryczną:
Nie pij i nie jedź – alkohol drastycznie obniża czas reakcji i zdolność oceny sytuacji.
Wybieraj odpowiednie miejsca – korzystaj z dróg rowerowych, a jeśli ich nie ma, z chodnika (z zachowaniem ostrożności). Jazda po ruchliwych drogach krajowych to proszenie się o kłopoty.
Dbaj o widoczność – zwłaszcza po zmroku, zadbaj o oświetlenie hulajnogi i ewentualnie odblaskowe elementy na ubraniu.
Kask i ochraniacze to podstawa – choć nie zawsze obowiązkowe, znacznie zwiększają bezpieczeństwo w razie upadku.
Zdarzenie z drogi krajowej numer 94 to przypomnienie, że bez względu na to, czy poruszamy się samochodem, rowerem, czy hulajnogą, zasady bezpieczeństwa są uniwersalne. Odpowiedzialność za siebie i innych to klucz do uniknięcia tragedii na drogach.
Napisz komentarz
Komentarze