W ostatnim dniu turnieju kibice mieli okazję obejrzeć dwa zacięte spotkania. W pierwszym meczu Brazylia pokonała Serbię 3:1 (25:18, 22:25, 25:19, 27:25), co zapewniło im drugie miejsce w klasyfikacji końcowej. Polacy, w starciu o brązowy medal, zmierzyli się z Argentyną. Biało-Czerwoni, mimo ambitnej walki, musieli uznać wyższość rywali, przegrywając 1:3 (20:25, 25:21, 19:25, 24:26).
Początek pod dyktando Argentyńczyków
Pierwszy set rozpoczął się od intensywnych wymian, a to Argentyńczycy, z Agustinem Loserem i Luciano Palonskym na czele, wykazali się większą skutecznością w kluczowych momentach. Mimo heroicznej walki Polaków, to Albicelestes zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w tej odsłonie.
Polska odpowiedź i powrót do gry
Drugi set to już zupełnie inna historia. Polacy, nie chcąc oddać meczu bez walki, poprawili swoją grę w ataku. Wilfredo Leon i Bartosz Kurek wzięli na siebie ciężar zdobywania punktów, a ich skuteczne akcje pozwoliły im odrobić straty i zwyciężyć w tej partii. To zwycięstwo dało nadzieję na odwrócenie losów całego spotkania.
Zacięta walka i triumf Albicelestes
Trzeci i czwarty set był kwintesencją całego spotkania. Obie drużyny grały o najwyższą stawkę. Argentyńczycy, mimo porażki w poprzedniej odsłonie, wrzucili wyższy bieg. Pablo Koukartsev i Luciano Palonsky zdobyli kluczowe punkty. Polacy, mimo walki do samego końca, musieli uznać wyższość rywali, którzy grali z większą determinacją i popełniali mniej błędów.
Cenne wnioski przed mistrzostwami świata
Porażki z Brazylią i Argentyną, mimo że bolesne, dają sztabowi szkoleniowemu reprezentacji Polski cenne wnioski na kilka dni przed wylotem na mistrzostwa świata na Filipinach. Jak mówił po meczu Kewin Sasak, drużyna ma nad czym pracować. Trener Nikola Grbić rotował składem, testując różne warianty i szukając optymalnego ustawienia.
Tabela końcowa XXII Memoriału H.J. Wagnera 2025
Argentyna
Brazylia
Polska
Serbia
Czy ten wynik jest powodem do niepokoju przed najważniejszym turniejem sezonu? A może to właśnie takie "ostrzeżenie" jest potrzebne Biało-Czerwonym, by na mistrzostwach pokazać pełnię swoich umiejętności? Jedno jest pewne – emocje w tym roku będą gwarantowane.
Napisz komentarz
Komentarze