Dramatyczna ucieczka i skok
Do zdarzenia doszło w sobotę 6 września na terenie Oświęcimia. Jak ustalono, 31-letni mieszkaniec Chełma Śląskiego, cierpiący na zaburzenia psychiczne, był transportowany karetką ze Śląska do jednego z małopolskich szpitali. W pewnym momencie, w trakcie przejazdu przez Oświęcim, mężczyzna zdołał uciec z pojazdu.
Z relacji świadków i wstępnych ustaleń policji wynika, że po ucieczce 31-latek skierował się w stronę mostu na Wiśle. Służby ratunkowe zostały natychmiast zaalarmowane, a na miejsce ruszyły liczne patrole i jednostki. Niestety, zanim ratownicy zdołali dotrzeć do mężczyzny, ten podjął desperacką decyzję i skoczył. Na szczęście, zamiast wpaść do rzeki, upadł na teren zielony pod mostem.
Szybka akcja ratunkowa
Upadek z dużej wysokości spowodował u mężczyzny poważne obrażenia. Na miejsce natychmiast dotarli policjanci, strażacy i zespół ratownictwa medycznego. Działania służb były skoordynowane i błyskawiczne. Ratownicy medyczni udzielili rannemu pierwszej pomocy, a następnie przetransportowali go do szpitala.
Pytania o system opieki
Incydent w Oświęcimiu wywołuje szereg pytań dotyczących bezpieczeństwa pacjentów z zaburzeniami psychicznymi. Jak to możliwe, że pacjent transportowany pod opieką personelu medycznego zdołał uciec z karetki? Czy procedury transportu osób z problemami psychicznymi są wystarczająco restrykcyjne?
Lekarze i eksperci od dawna zwracają uwagę na braki w systemie opieki psychiatrycznej w Polsce. Brak odpowiedniej liczby placówek, długie kolejki oraz niewystarczające wsparcie dla pacjentów i ich rodzin to problemy, które regularnie są podnoszone.
"Takie wydarzenia jak to w Oświęcimiu, są niestety pokłosiem zaniedbań systemowych," komentuje anonimowo psycholog specjalizujący się w terapii kryzysowej. "Osoby z zaburzeniami psychicznymi często nie otrzymują wsparcia na wczesnym etapie, co prowadzi do kryzysów, które mogą mieć tak tragiczne konsekwencje."
Napisz komentarz
Komentarze