Wisła Kraków: Bezbarwnie, ale skutecznie
"Biała Gwiazda" stanęła przed zadaniem, które na papierze wydawało się formalnością – pokonaniem debiutującej w rozgrywkach Odry Bytom Odrzański. Mimo eksperymentalnego składu i wyraźnej przewagi, podopieczni Mariusza Jopa długo nie potrafili przełamać defensywnego muru gospodarzy. Zmarnowane okazje i brak precyzji w ofensywie sprawiły, że kibice musieli czekać na kluczowy moment niemal do samego końca.
Bohaterem okazał się, a jakże, Angel Rodado. Najlepszy strzelec zespołu, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych, w 82. minucie wykorzystał dośrodkowanie Macieja Kuziemki, strzałem głową zapewniając Wiśle skromne, ale jakże cenne zwycięstwo 1:0. Uniknięcie dogrywki było dla Wiślaków kluczowe, pozwalając oszczędzić siły na ligowe zmagania. To kolejny dowód na to, że nawet w słabszej dyspozycji, Wiślacy potrafią osiągnąć cel.
Hutnik Kraków: Kuriozalny gol na wagę awansu
Mecz Hutnika z Siarką Tarnobrzeg to historia, która pokazuje, że w Pucharze Polski niczego nie można być pewnym. Faworytem był Hutnik, ale rywale z III ligi postawili twarde warunki. Siarka miała swoje okazje na sprawienie niespodzianki, ale ostatecznie o losach spotkania przesądził… kuriozalny gol samobójczy.

Po dynamicznej wymianie ciosów w drugiej połowie, w 65. minucie doszło do niefortunnej sytuacji w polu karnym Siarki. Po interwencji bramkarza, piłka trafiła pod nogi Bartosza Bisia, który z niewiadomych przyczyn skierował ją do własnej bramki. Ten „prezent” wystarczył, by Hutnik przejął prowadzenie i, co najważniejsze, utrzymał je do końca meczu. Choć styl zwycięstwa może budzić uśmiech na twarzach, liczy się efekt końcowy. Hutnik jest w kolejnej rundzie i to jest jedyna rzecz, która ma znaczenie.
Cracovia: Festiwal skuteczności i dominacji
Zdecydowanie najpewniejszy awans z krakowskiej trójki zanotowała Cracovia. Podopieczni Luki Elsnera w starciu z Górnikiem Łęczna nie pozostawili rywalom złudzeń. Mimo wystawienia mocno zmienionego składu, "Pasy" zdominowały mecz od pierwszych minut.
Kluczem do sukcesu okazała się wyjątkowa skuteczność i świetna gra ofensywna. Już do przerwy Cracovia prowadziła 3:0 po bramkach Martina Minczewa (dwie) i Mikkela Maigaarda. W drugiej połowie swoje trafienia dołożyli jeszcze Kahveh Zahiroleslam i Dominik Piła, pieczętując pogrom 5:1. Mimo honorowego gola Górnika w końcówce, "Pasy" udowodniły, że są w doskonałej formie, a rotacje w składzie nie obniżają poziomu ich gry. Szczególnie imponujący był debiut Brahima Traore, który dołączył do drużyny pod koniec okienka transferowego.
Pewne zwycięstwo pokazuje, że Cracovia podchodzi do Pucharu Polski z dużą ambicją, a jej ławka rezerwowych jest na tyle silna, by rywalizować z najlepszymi.
Napisz komentarz
Komentarze