Kulisy dramatu: Co się wydarzyło w Tarnowie?
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do służb ratunkowych w środę, 27 sierpnia, około godziny 12:30. Kiedy pierwsze zastępy dotarły na miejsce, okazało się, że pożar jest już bardzo rozwinięty i objął znaczną część hali magazynowej o wymiarach 50 na 20 metrów. Ogromne zadymienie, unoszące się nad miastem, utrudniało działania, dlatego strażacy musieli pracować w specjalistycznych aparatach ochrony dróg oddechowych.
Jednym z największych wyzwań dla służb był zawalony dach budynku, który odciął dostęp do wnętrza i uniemożliwił bezpośrednie gaszenie ognia. Sytuację dodatkowo komplikowały powtarzające się eksplozje, których huk było słychać z daleka. Prawdopodobnie były to wybuchy materiałów łatwopalnych, przechowywanych w środku, co stanowiło ogromne zagrożenie dla ratowników.
- Teren akcji podzielony jest na dwa odcinki bojowe. Dwie cysterny są obecne na miejscu. W akcji bierze udział ponad 40 zastępów Straży Pożarnej z JRG i PSP (około 200 strażaków). Obecnie jest zwiększone ciśnienie w hydrantach na tej ulicy do zaopatrzenia dla strażaków. Dym unosi się w kierunku północnym i w związku z tym mam apel o zamknięcie okien i do czasu zakończenia działań ratowniczych należy pozostać w mieszkaniach. Akcja będzie długotrwała - mówi mł. kpt. Hubert Ciepły, rzecznik prasowy KW PSP w Krakowie.
Nowoczesna technologia w akcji: Dron pomaga w walce z żywiołem
W celu precyzyjnego zlokalizowania zarzewi ognia wewnątrz budynku, do akcji gaśniczej włączono nowoczesny dron z kamerą termowizyjną. Urządzenie, będące na wyposażeniu OSP Wola Rzędzińska, okazało się nieocenione w tych trudnych warunkach, dostarczając strażakom kluczowych informacji o rozprzestrzenianiu się pożaru.
Mimo olbrzymiej skali pożaru, służby od początku działań kładły duży nacisk na bezpieczeństwo. Mł. kpt. Dominik Ryba, oficer prasowy PSP w Tarnowie, przekazał dobrą wiadomość: nie ma osób poszkodowanych. Na miejscu jest również karetka pogotowia ratunkowego, która zapewnia zabezpieczenie medyczne dla strażaków i innych służb.
Akcja gaśnicza i jej konsekwencje
Do akcji ściągnięto zastępy z całego regionu, w tym z pobliskich powiatów. Na miejscu działały jednostki z Tarnowa, ale także z Radłowa, Wielkiej Wsi, Tuchowa, czy nawet Żabna. Ze względu na skalę operacji, stacja paliw przy ul. Tuchowskiej została tymczasowo wyłączona z użytku, stając się bazą logistyczną dla służb.
Strażacy nadal walczą o opanowanie ognia, który zagraża sąsiednim budynkom, w tym hurtowni materiałów budowlanych. Ze względu na dużą liczbę pojazdów straży pożarnej, w rejonie ul. Tuchowskiej mogą występować znaczne utrudnienia w ruchu drogowym. Służby apelują do mieszkańców, aby omijali ten rejon, a także zamknęli okna w swoich domach, by chronić się przed toksycznym dymem.
Sytuacja pozostaje napięta, a strażacy nieustannie pracują, by jak najszybciej ugasić pożar i zminimalizować jego skutki. Pozostajemy w kontakcie z lokalnymi służbami, aby informować o dalszym rozwoju wydarzeń.
Napisz komentarz
Komentarze